Jestem mężatką. Tak wiem, mnie samej ciężko w to uwierzyć. Ostatni rok zamienił się w jazdę rozpędzonym Ferrari, które zatrzymało się z piskiem dopiero 23 czerwca o 19:00, kiedy przekroczyliśmy próg weselnej sali. Spojrzałam wtedy na tłum roześmianych kochanych twarzy i wiedziałam, że czeka mnie najpiękniejszy wieczór w życiu.
Wesele za mniej niż tydzień. Z jednej strony mam ochotę skakać z radości, z drugiej żołądek zawiązał mi się na mały supełek, a w brzuchu trzepocze skrzydłami stado motyli.
Załatwianie ostatnich spraw, dopinanie ostatnich szczegółów. Podział i delegowanie zadań, ty zrób to, ja zrobię tamto, dzwoniłeś? Tak, a ty? Też. Cholera o tym zapomniałem, a ja o tamtym. Mamy jeszcze trochę czasu, ale zegar tyka, jeszcze tyko 7 dni, 6 dni, 5,4,3,2,1… BUM! Zdążymy ze wszystkim? Spokojnie, jasne, że tak. W końcu to projekt jak każdy inny. Dla mnie nie. Dla mnie trochę.
Ostatnie wpisy
About me

This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.
Make sure this account has posts available on instagram.com.
Najnowsze wpisy
Najpopularniejsze
Tag cloud
anti-aging
bag
beauty
Berlin
beuty
bride
buty
christmas
city
clarins
cosmetics
december
Delhi
dress
earrings
fashion
fit
fitness
holiday
home
kolczyki
kosmetyki
Krakow
London
makeup
makijaż
moda
outfit
party
presents
santa
serum
shoes
shopping
siłownia
stylizacja
sukienka
torebka
trener
trener personalny
trening
Warsaw
Warszawa
wedding
xmas