Kocham kosmetyki do pielęgnacji. Tak. Im z wyższej półki tym lepiej. Uwielbiam posmak luksusu, który niesie ze sobą ich zapach i wygląd. Ale moja miłość to coś więcej niż zamiłowanie do ładnych, luksusowych rzeczy. Mam bardzo wymagającą skórę, przesuszoną ze skłonnością do zmarszczek, z którymi walczę już od czasów liceum i z doświadczenia wiem: standardowy drogeryjny kremik na buzię i jakiśtam specyfik pod oczy nie dadzą rady. Jedyne kosmetyki, wśród których decyduję się często na trochę tańszą opcję to te do demakijażu – wiem, że cena nie zawsze przekłada się tu na jakość i często tańsze bywają lepsze od „ekskluzywnych”. W poszukiwaniu perełek, które opóźnią proces starzenia mojej delikatnej i cienkiej skóry przetestowałam już w ciągu kilkunastu lat całą gamę najróżniejszych kremów, żeli, serum, pianek i innych, z których część zachwyciła mnie na tyle, że postanowiłam przedstawić je Wam na blogu.