Po miesiącu treningów z Damianem, mogę powiedzieć jedno – gość jest jak kokos. Z zewnątrz twardy i wymagający, a w środku ciepły empatyczny człowiek i super kumpel. Podczas ćwiczeń bezlitośnie odlicza ilość powtórzeń i koryguje postawę, a kiedy nogi uginają się pode mną i czuję, że dłużej nie wytrzymam, krótkie “jedziesz” albo “dasz radę” od razu stawia mnie do pionu.
W przerwach między seriami mogę natomiast pogadać z nim o wszystkim: od problemów osobistych poprzez modę, kosmetyki (nawet pazurki!) po filmy i świat fitness. To właśnie dzięki temu, że trening staje się czymś pomiędzy wyciskiem, a kawą z przyjacielem, ćwiczenie daje taką radość i przynosi tak dobre efekty.
Zainspirowana wysypem Waszych wiadomości, w których pytaliście o to “co my właściwie na tych treningach robimy”, postanowiłam zrobić zestawienie podstawowych ćwiczeń dla początkujących, które wykonywaliśmy przez ten pierwszy miesiąc, i których rodzaj i ilość Damian dobrał indywidualnie do moich potrzeb, z uwzględnieniem wszelkich przeszłych kontuzji. Oto one: