Prawda jest taka, że jestem lwicą salonową. Uwielbiam ekskluzywne przyjęcia, imprezy, bankiety, szelest długich sukien, błysk drogiej biżuterii, smak dobrego szampana, zapach luksusowych perfum. Brzmię jak totalna snobka, wiem, i troszkę nią jestem, ale przecież odrobina snobizmu jeszcze nikogo nie zabiła 🙂 Przyjęcia, gale i bale to takie moje guilty pleasure, na które czasami sobie pozwalam przenosząc się na kilka chwil do innej bajkowej rzeczywistości.
Będąc pasjonatką mody, siedząc od jakiegoś czasu w świecie fashion, traktuje wielkie wyjścia jako modowe wyzwanie. Dobranie stylizacji odpowiedniej do okazji to wcale nie taka prosta sprawa zwłaszcza, że bankiety i gale mają najróżniejszy charakter i stylizacja, która świetnie sprawdzi się w jednym towarzyskim kontekście, w drugim może zostać uznana za faux pas.